środa, 27 listopada 2013

Mendziorka maluje włosy - MARION, NATURA STYL orzechowy brąz 621

Witajcie:)

Chciałam się podzielić z Wami recenzją i moimi spostrzeżeniami dotyczącymi farbowania włosów produktem z firmy Marion. Miałam dość siwych włosów, a z dnia na dzień robiło się ich coraz więcej (matko, ja na serio się starzeję...) i wyglądało to naprawdę paskudnie. Po prostu raz na jakiś czas kobieta musi się poczuć młodziej :P 
Dlaczego padł wybór akurat na tą farbę/na tą firmę? Podpatrzyłam ją u siostry :) Spodobała mi się gama kolorystyczna i  zachęciła naprawdę przystępna cena - 5,99zł.

W cenie otrzymujemy tekturowe pudełeczko zawierające:
1. utrwalacz do włosów - 40 ml (buteleczka z aplikatorem)
2. farbę do włosów - 40 ml
3. 2 rękawiczki jednorazowe

Na odwrocie saszetki z farbą została umieszczona instrukcja, która moim zdaniem jest konkretna i przejrzysta:) Nienawidzę zbędnych, niepotrzebnych opisów...

Denerwują mnie również jednorazowe, foliowe rękawiczki - spadają, zwijają się... Dlatego też zawsze zabezpieczam je gumkami-recepturkami.

Powyższe zdjęcia pokazują mój stary kolor włosów (dopiero na zdjęciach wyszło jakie miałam odrosty:D) Według zaleceń producenta farbę naniosłam na przetłuszczone i wilgotne włosy. Następnie wykonałam wszystkie kroki zamieszczone na instrukcji. Zmieszałam utrwalacz z farbą, a następnie zaaplikowałam tą mieszankę na moje włosy. Zależało mi na pokryciu farbą siwych włosów, dlatego też mój czas farbowania wyniósł ok. 35 minut. Następnie spłukałam obficie włosy wodą, umyłam je szamponem i potraktowałam odżywką.

Poniżej efekt farbowania:

MOJA OPINIA:
+ generalnie kolor mi się bardzo podoba!
+ podczas farbowania praktycznie nie czułam nieprzyjemnego, charakterystycznego zapachu amoniaku,
+ niska cena :),
+ dobre krycie - siwe włosy poszły w zapomnienie :D,
+ ciekawa gama kolorystyczna,
+ zero obciążenia, zniszczenia włosów,
+ przejrzysta instrukcja,
+ brak zabrudzeń skóry głowy,

- pozostawiający wiele do życzenia sposób połączenia utrwalacza z farbą - niewygodna aplikacja farby do buteleczki z saszetki,
- teoretycznie jesteśmy zaopatrzeni w buteleczkę w aplikatorem, jednak konsystencja farby jest za rzadka i ciężko ją dozować -  wszędzie się leje,
- ciężko sprawnie i szybko wykorzystać cały produkt, tak jak jest to w przypadku różnego rodzaju miseczek/pojemniczków,
- dostępność.

MOJA OCENA: 9+/10

Jak się Wam podoba efekt? Które farby do włosów używacie/polecacie?

Dziś dostałam od mojej siostry mój ulubiony krem do twarzy z firmy ZIAJA (stosunkowo niedawno pisałam o nim), którego nie mogłam dostać u nas w mieście... Spryciula kupiła mi go będąc w Radomiu - pamiętałaś o mnie za co Ci jeszcze raz dziękuję :* (wiem, że tu regularnie zaglądasz, sasasa!) Teraz jestem spokojna o pielęgnację mojej twarzy :)

Pozdrawiam - Mendziorka

5 komentarzy:

  1. Ja dzięki Bogu nie muszę farbować włosów :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja farbuję włosy,ale to dlatego że mój naturalny kolor mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześwietny kolorek! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki kolor miala Pani przed farbowaniem? :>

    OdpowiedzUsuń